czwartek, sierpnia 27, 2015

Codzienność

14 comments
          Czyż istnieje coś piękniejszego i bardziej niespotykanego od uroków szarej codzienności? Tak samo wyglądający ludzie, spacerujący po tych samych miejscach, z tymi samymi osobami o zbliżonych porach... Wydawałoby się, że szarość dobija nas swym półpędem. Jestem jednak zdania, że codzienne sytuację są drugimi (po kobietach) najpiękniejszymi elementami naszej rzeczywistości.

laurentgiguere.deviantart.com/art/Everyday-291729442
          Wszystko zależy od podejścia. Czasem także od odejścia ale to już rozmowa na inny temat. Czasem, pogrążeni w wyścigu szczurów, swych uzależnianiach (czy to zdrowych, czy tych jeszcze mniej zdrowych) olewamy to, co otacza nas dokoła. Nie zwracamy uwagi na przechodniów mijanych na ulicach, ani na otaczające nas budynki. A przecież każdy z nich może nieść za sobą tyle refleksji, pożałowania nad sensem istnienia ale i radości! Spodobał mi się ostatnio myk z wypunktowywaniem/nadawaniem tytułów. Zaspokaja to moje estetyczne upodobania. Tym razem nie będzie inaczej!

1. Losowe wyrywki rozmów przez telefon nieznajomych rudych pod przykrywką łysiny/siwizny

laurentgiguere.deviantart.com/art/Everyday-291729442
          Oczywiście ów (niegdyś rudzi) łysi mogą być również starszą Panią krzyczącą do telefonu, czy zabieganą nastolatką krążącą wokół drzewa. Volens nolens, rozchodzi się o wyrywki cudzych rozmów telefonicznych. Na pewno zdarzyło się wam przypadkiem usłyszeć skrawek rozmowy mijanej osoby. To już nawet nie jest kwestia świadomego podsłuchiwania (przed czym wcale się nie bronię), a czystego przypadku. Kilka, które przychodzą mi aktualnie do głowy:

- Jak już ma mi zrobić dobrze to niech robi to z uśmiechem na twarzy. 
------
- No, nie ogarnęłam dwójeczki. Typ miał tylko jedną sztukę po 3 0 (trzy zero). Zetki, no zetki. 
------
- Sprawdź czy żyje. Wiesz jak alkohol na niego działa.
------
- Jak to, kurwa, bez salami?
-----
- Wszyscy się na mnie gapią. Mówię Ci to przez tę grzywkę.

Oczywiście na tę stronę można spojrzeć również od zadka. Szczególnie jeśli ktoś regularnie robi przysiady. Niejednokrotnie prowadziłem strasznie abstrakcyjne dysputy telefoniczne, podczas mijania losowo generowanych osób. Ich spojrzenie niejednokrotnie wskazywało na fakt, że tematyka masturbacji, fekalii, czy chociażby zagłady ludzkości pozostaje wciąż niepisanym tabu. 

2. Ludzie z dziwnymi przedmiotami/w dziwnych strojach

Człowiek z piłą, autorstwa znajomej

3. Nadzwyczajne przedmioty w codziennych miejscach

Zdjęcie autorstwa dobrej znajomej, która na pewno nie będzie sobie rościć praw autorskich. Naiwny.
Takie jak... namiot na cmentarzu. Czy prezerwatywy w kościele. Czy chociażby buty, skarpetki, pojedyncze elementy garderoby spotykane na chodnikach w najbardziej powszechnych miejscach. Ach! Zapomniałbym o dywanie okrywającym swego czasu alejki w rodzinnej mieścinie! Gdzieś miałem nawet zdjęcie ale niestety nie jestem w stanie go aktualnie znaleźć! 

ino-online.pl

4. Napisy, tagi, wrzuty, rysunki

Zdjęcie autorstwa dobrej znajomej, która na pewno nie będzie sobie rościć praw autorskich. Naiwny.

Moje miasto: Inowrocław
lorejn.blog.interia.pl

5. Zwykłość! 

Ileż razy wybuchałem cichym śmiechem, bądź szczerzyłem się do kogoś po krótkiej obserwacji. Widok nastolatki w długiej, kraciastej spódnicy po same kostki, a do tego jakiś golf - religijne dziecię! Punkowiec z agrafkami zamiast kolczyków. Trzech obślizgłych facetów wędrujących wzrokiem za młodą matką w obcisłych spodniach. Reklamówka uciekająca z wiatrem nieuważnemu dzieciaczkowi. Kamień w kształcie serca pomiędzy stertą zbitych butelek. Wszystko. Każdy.

Ponownie zdjęcie ów koleżanki.
Bo nie ważne jest tak naprawdę na co patrzymy. Tylko to, co potrafimy dostrzec w danej rzeczy. 

I tym pseudocoelho akcentem chciałbym zakończyć ten krótki wywód. 
Pamiętajcie, że na każdym kroku czai się za wami coś pięknego! A często i ktoś! A jak nie ma przy sobie ostrych narzędzi i środków usypiających - tym lepiej dla Was!

PS

Zostałem zaproszony do wzięcia udziału w blogowej zabawie. Niezmiernie mi miło z tego powodu, chociaż zwykle unikam tego typu przedsięwzięć. Postaram się odpowiedzieć na otrzymane od Pani od biblioteki pytania. A nominowany do odpowiedzi nań może poczuć się każdy czytelnik bloga, chociażby odpowiadając w komentarzu. Ale nie zdziwię się, jeśli nikt z tej możliwości otworzenia się nie skorzysta.

1. Który dzień tygodnia lubisz najbardziej?
W roku akademickim bardzo lubiłem poniedziałki. W jednym z toruńskich pubów była poniedziałkowa promocja w której studenci I roku mieli piwo za 1 zł. I każde kolejne również w tej cenie, aż do 00:00. Aktualnie postawiłbym na okolice czwartku. W końcu to wigilia weekendu.

2. Jakich zajęć domowych nie cierpisz?
Mycie naczyń. I to nie jakoś ogromnie. Po prostu za sobą nie przepadamy.

3. Kogo określiłbyś mianem "bratniej duszy"?
Swoje alter ego.

4. Co robisz gdy masz chandrę?
Myślę intensywniej niż zwykle. Unikam światła i dźwięku. Im bardziej ściskam to w sobie, tym bardziej ją potęguję i tym bardziej mogę spełniać swoje masochistyczne psychotortury.

5. Za co lubisz swoje miasto?
Za wspomnienia związane z prawie każdym jego zakamarkiem.

6. Czy lubisz polskie filmy?
Stare, polskie komedie jak najbardziej. Polskie kino ambitne jest dla mnie równie górnolotne co alfabet, wybekany przez szczyla na podwórku.

7. Czy często słuchasz radia?
Tak, jak najbardziej.

8. Z czego najczęściej się śmiejesz?
Z własnej głupoty.

9. Twoja ulubiona maksyma...
Nie sztuka uciec, gdy w dupie sztuciec.

10. Co najbardziej lubisz w blogowaniu?
Fakt, że mogę napisać sobie ,,chuj bagietka ulumulu" i cieszyć się nadużywaniem wolności słowa. Uwielbiam również przeglądać inne blogi, zerkać na chwilę w cudze życie.

11. Czego brakuje Ci do szczęścia?
Zrozumienia. Spełnienia.


14 komentarzy:

  1. Super, obśmiałam się dwa razy, świetny post, zwłaszcza p.3, ale chyba mniej mnie dziwi prezerwatywa w kościele, niż namiot na cmentarzu, równie dobre odpowiedzi na pytania. Dzięki, że wziąłeś udział. (skasuj proszę mój jeden komentarz, bo wyszło podwójnie) Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z rozmów podsłuchanych w autobusie:
    1. sytuacja miała miejsce ok. 6 lat temu
    a:idziemy dzisiaj na śnieżki?
    b: nie no, dzisiaj nie mogę
    a: jasne, po prostu cykasz
    b: nie cykam, muszę bułkę zjeść.
    2. grupa 14-latków, tego roku
    a (tonem typowej nauczycielki matmy): jedynym narkotykiem od jakiego uzależnicie się za pierwszym razem jest morfina.

    osobiście lubię iść za takimi typowymi "bitches" czy matkami z dziećmi i słuchać o czym gadają.

    OdpowiedzUsuń
  3. codzienne sytuacje najpiękniejszymi rzeczami po kobietach? no nie wiem. za to codzienne rytułały? ZDECYDOWANIE TAK!

    ludzie dziwni, z dziwnymi rzeczami, dziwnie ubrani - uwielbiam :) (szczególnie, że czasem sama jestem jedną z takich)
    nadzwyczajne przedmioty, ano :) mi samej zdarzyło się kiedyś rozstawić namiot w Pizie w jakimś starym forcie (?) idealnie wciśnięty między część wieży, a resztę ściany ;) rysunki na ścianach, małe teksty zmieniające rzeczywistość ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widać codzienność nie musi być nudna ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się nie obśmiałem jak poprzedniczka. Obserwuje Twoje posty już jakiś czas. To byłoby zabawne gdyby nie to, że jesteś świetnym przykładem człowieka, który zrobi drugiemu człowiekowi krzywdę prędzej czy później. Czytam to wszystko i jedna osoba przychodzi mi do głowy, a mianowicie Charles Manson. Tak jak Ty uwielbiasz filozofię tak ja psychologię. Zapewne mi odpiszesz jakąś mądrość mało namacalną, baw się dobrze. .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za opinie i psychoanalizę na podstawie postów na moim blogu. Jeśli kiedyś zostanę przestępcą to będziesz pierwszym, który to przewidział... Anonimowy ,,Blysku". Chociaż z Charlesem Mansonem mam coś wspólnego! Ja też uwielbiam Beatlesów!

      Usuń
  6. na ulicy można usłyszeć/ zobaczyć wiele, dlatego tak bardzo lubię oglądać zdjęcia z gatunku street photo. łąpane wyjątkowe momenty, zachowania, miny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. czasami i mi zdarza się usłyszeć jakąś ciekawą rozmowę, jeżdżę jeszcze autobusami więc się zdarza czasem coś usłyszeć, lubię zwykle słuchać nastolatek jak mówią o chłopakach, domniemanym zakochaniu i imprezach, pocieszam się tym, że za moich czasów młodzież była mądrzejsza a przynajmniej ja byłem mądrzejszy

    OdpowiedzUsuń
  8. Suflerzy moi kochani w piosence absolutnie ulubionej ujęli rzecz tak:

    Myśli wychodzą z cienia
    Coś w człowieku się zmienia
    I powracam z wyprawy na słoneczny ląd
    Oto znowu dni ruszyły
    Serce bije mocno szybko
    I nie rzucam ciągle słowa
    Słowa sens tylko znowu
    Biec przez tłoczne chcę ulice
    Zwykłym życiem się zachwycę
    Bo widziałem jak wygląda
    Jak wygląda mroczny brzeg


    I to właśnie przyświeca też mnie. Wiele w życiu doświadczyłam, dlatego łatwiej doceniam codzienność, choć mistrzynią bynajmniej nie jestem. To chyba przychodzi z czasem.
    Przykłady podałeś malownicze, przyznać muszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hehe, codzienność bywa bardzo zabawna :D Ale nie tylko, ogólnie skrywa w sobie wiele niespodzianek, trzeba tylko chcieć to wszystko dostrzec.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bo w każdym szarym dniu możemy znaleźć wyjątkowe elementy...
    Ja na przkład od jakiegoś czasu uwielbiam jeździć autobusami (w tej chwili pewnie zabiłoby mnie 99% mieszkańców rozkopanej Łodzi, którzy muszą dojeżdżać godzinę dłużej do pracy przez objazdy) i obserwować ludzi. Zastanawiać się nad historią każdego z osobna. Albo przez przypadek musnąć czyjejś dłoni trzymającej się kurczowo poręczy. Albo położyć swoją dłoń tuż pod czyjąś dłonią, tak by czuć ludzkie ciepło. Polska nie nastaraja pozytywnie - większość ludzi unika kontaktu wzrokowego albo smuci się... Większość ma w uszach słuchawki, by uciec przed okazją do rozmowy. Znajomy mówił mi, że za granicą rozmowy w autobusach/metrach z obcymi są na porządku dziennym. Brak mi czegoś takiego. Nigdy nie sprawdzę, czy stworzone przeze mnie historie tych ludzi są prawdą.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak ja uwielbiam Twój styl pisania :D rzadko uśmiecham się do monitora, a dziś mi się to zdarzyło :D dzięki!
    i tak, jest wiele piękna, wiele niezwykłych rzeczy, ale trzeba umieć patrzeć i obserwować, a mam wrażenie, że ta umiejętność zanika.

    OdpowiedzUsuń
  12. szkoda tylko, że tak mało ludzi potrafi dostrzec piękno w codzienności. Czasem zastanawiam się, czy ludzie nie wymagają po prostu za wiele od życia.
    Tak jakby człowiek wyrastał powoli z radości z "pierdół" - jako dziecko cieszy go nawet kot na ulicy, a z wiekiem ta zdolność zanika.

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozbawiły mnie Twoje "masochistyczne psychotortury" hehe. Dlaczego człowiek tak bardzo lubi sam siebie dobijać? :P
    Fajnie, że dostrzegasz wokół siebie więcej, niż Wieczni Narzekacze, Jęczydupy i Egocentryczne Flegmy.
    Ogłoszenie o Wietrze porywającym drzwi jest świetne. Też mam niezłą kolekcję takich obrazków :D

    OdpowiedzUsuń